Chłopak uśmiechnął się lekko, zębami ciągnąc moje majtki. Przygryzłam wargę. Czyli, że dziś to nastąpi. Tak jakby będę miała "pierwszy raz" z chłopakiem. Pierwszy raz z Harrym. Uśmiechnęłam się pod nosem i w tej samej chwili poczułam jak dolna część bielizny przesuwa się w dół nóg. Tak jakoś zrobiło mi się gorąco. Policzki na sto procent miałam czerwone. Styles rzucił majtki na podłogę i zaczął składać pocałunki na moim udzie. Najpierw w jednym miejscu, a potem coraz wyżej. Czułam się troszeczkę niekomfortowo. On działał, a ja tylko leżałam. Miałam nadzieję, że nie zrobię czegoś głupiego...
Harry zastopował. Spojrzałam w dół, ale po chwili z powrotem odchyliłam głowę do tyłu, gdy jego wargi i język znalazły się na moim kroczu.
Delikatnie zaczął lizać i ssać łechtaczkę. Nigdy bym nie pomyślała, że to jest aż takie przyjemne. Zacisnęłam palce na kołdrze i cicho jęknęłam.Styles lizał coraz szybciej na co mocno przygryzłam wargę. Jego dłoń pieściła moje udo, a zaraz potem powędrowała w górę i ścisnęła pierś. Oddech stał się dwa razy szybszy. Znów jęknęłam. Chłopak przestał i wspiął się do góry, zawieszając nade mną. Jego pełne usta wbiły się w moje. Powoli wsunął język między nasz wargi, a pocałunek stał się namiętniejszy. Ręką zjechał w dół i dotknął "wejścia". Lekko zadrżałam. Chwilę drażnił palcem łechtaczkę, a potem powoli włożył go do środka. Cofnęłam kawałek biodra, ale po chwili wróciły na dawne miejsce. Harry uśmiechnął się lekko, ciągnąc zębami moją wargę. Momentalnie przyssał się do szyi, pozostawiając malinkę. Czułam jak jego palec powoli się rusza. Przyznam, że dawało mi to przyjemność. Nie czułam żadnego dyskomfortu. Byłam w niebie i to z Harrym Stylesem.
Chłopak przyspieszył ruchy i dodał drugi palec. Oj teraz poczułam. Zrobiło się trochę ciaśniej. Wbiłam paznokcie w jego umięśnione plecy i zjechałam w dół. Wsunęłam dłonie pod linię bokserek Loczka i powoli je zsunęłam. Kolega Harryego wyśliznął się z materiału i uderzył o mój brzuch. Spojrzałam w dół, robiąc wielkie oczy. Nie możliwe! Przygryzłam wargę, łapiąc kontakt wzrokowy z chłopakiem.
-Jaki wielki!
-Ty jesteś ciasna -zaśmiał się- Gotowa? Możesz jeszcze odmówić. Zrozumiem.
-Nigdy. Chcę Ciebie tu i teraz.
Styles zdjął do końca bokserki, nachylił się do szafki nocnej i wyciągnął niebieską paczuszkę. Rozerwał ją zębami, po czym prezerwatywa zawitała na jego wielkim chuju. Pierwsza moja myśl to to, że gumka zaraz pęknie. A druga... Żeby tylko, aż tak bardzo nie bolało.
Nasze usta znów się złączyły. Takie gorące. Pełne uczuć. Aż nie chciałam się od nich odrywać. Loczek przejechał dłońmi przez moją całą talię i zatrzymał się na udach, jeszcze bardziej je rozszerzając. Wciągnęłam głęboko powietrze, wplatając palce we włosy chłopaka, gdy całował mój brzuch. Językiem przejechał do piersi i zaczął ssać sutki. Mruknęłam na co się uśmiechnął. Przyciągnęłam go bliżej, zostawiając pojedyncze malinki na jego szyi. Gdy robiłam ostatnią, wszedł w mnie. Tylko kawałek, ale i tak zabolało. Wbiłam zęby w jego szyję, na co jęknął. Poruszył się do przodu i wszedł jeszcze dalej. Złapałam się mocno pasa Harryego, odchylając głowę do tyłu. Zacisnęłam powieki, gdy poczułam go całego w sobie. Przyjemności towarzyszył też ból. Był podobny do tego z momentu gwałtu, ale jednak się różnił. Ten był z miłości.
-Boli?
-Troszeczkę. Żeby było przyjemnie musi poboleć.
Uśmiechnęłam się i złączyłam nasze usta. Styles przyspieszył, ale wykonywał ruchy w równym tempie. Palce wplotłam w jego bujne loki. Jeszcze nigdy nie czułam się tak dobrze. Tak blisko chłopaka. Był w środku mnie. I to całą okazałością. Dziwiłam się, że się zmieścił. Taki wielki!
Tym razem jęknęliśmy oboje i o wiele głośniej. Czułam jak policzki robią mi się czerwone. Widać było, że Harry ma jeszcze dużo energii. Podwoił tępo tak, że aż łóżko zaczęło się ruszać. Uśmiechnęłam się gryząc jego dolną wargę. Znów połączyliśmy nasze usta, dodając język. Szczerze pokochałam takie pocałunki. Szczególnie te, gdy Loczek był delikatny.
Poczułam dziwne uczucie w podbrzuszu. Tak jakby ktoś mnie tam łaskotał. Chyba się zbliżałam do końca. Ciekawe, czy Harry też. Przejechałam dłońmi od barków, aż po jego jędrny tyłek. Ścisnęłam pośladki, mrucząc mu do ucha. To dziwne uczucie narastało. Nasze oddechy stały się szybsze. Spojrzałam chłopakowi głęboko w oczy, a on cwaniacko się uśmiechnął. Wtedy poczułam go jeszcze głębiej. Tak jakby dochodził, aż do połowy brzucha. Ruszył kilka razy, a dziwne uczucie po prostu we mnie wybuchło. Fala gorąca przeszła od stóp, aż po czubek głowy. Wygięłam się w łuk i głośno jęknęłam. ORGAZM! Opadłam bezwładnie na poduszkę, nie mogąc złapać oddechu. Loczek ruszał się we mnie jeszcze kilka razy, ale powoli stopował. Też doszedł. Widziałam jak napinają mu się wszystkie mięśnie. Przejechałam dłonią po jego kaloryferze, przygryzając mocno wargę. Gdy wdychałam głęboko powietrze moje piersi dotykały jego klatki. Obiema dłońmi złapałam jego lekko spoconą twarz, a na ustach złożyłam namiętny i zarazem dziękczynny pocałunek. Styles chwycił mnie w tali, przekręcił się na plecy, a ja wylądowałam na nim. Nie miałam nic przeciwko. Chciałam być teraz jak najbliżej. Chłopak chwycił róg kołdry i nas przykrył. Delikaty i zimny materiał musnął moje plecy. Z jednej strony ochłodzenie, a z drugiej gorąco bijące od Loczka.
*OCZAMI ALEX*
Nie byłam pewna, czy Niall przyjedzie, ale i tak się przygotowałam. Ubrałam swoją ukochaną bluzę, jeansy i supry. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a oczy zakreśliłam eyelinerem. No ok. Lepiej nie będzie. Uśmiechnęłam się do odbicia i poszłam do salonu. Mama zmierzyła mnie od stóp, aż po czubek głowy. Zauważyłam, że na jej twarzy pojawia się uśmieszek.
-No co?
-Wychodzisz?-Tak... -chwyciłam butelkę z wodą.
-Niall to twój chłopak?
Na te słowa aż się zakrztusiłam. Czemu ona tak w ogóle myśli? Odkaszlnęłam kilka razy, odstawiając butelkę.
-Nie. To jest tylko mój kolega.
-Ale z nim wychodzisz.
-Skąd wiesz, że z nim?
-Przeczucie -zaśmiała się.
-Czasami się ciebie boję.
Chciałam usiąść, ale właśnie zadzwonił dzwonek. Serce zaczęło bić mi dwa razy szybciej. Przełknęłam ślinę i poszłam otworzyć drzwi. Horan stał uśmiechnięty od ucha do ucha z pojedynczą, biała róża w dłoni. Zrobiło mi się jakoś tak ciepło na ten widok.
-Tan kwiatek dla mnie? -uśmiechnęłam się.
-Hm, dla twojej mamy.
-Aaa. No to wejdź.
-Przecież żartuje.
Niall zaśmiał się pod nosem i podał mi różę. Miło z jego strony. Jakoś musiałam mu podziękować. Stanęłam na palcach i lekko musnęłam jego policzek. Dopiero po czynie przypomniało mi się, że mama jest w salonie. Na sto procent przyglądała się całej sytuacji. Poczułam jak policzki robią się czerwone. Szybko włożyłam prezent do wazonu, ubrałam kurtkę i gotowe. Pożegnaliśmy się z mamą, a po chwili szliśmy w stronę centrum.
-Gdzie idziemy?
-No więc mamy do wyboru dwie rzeczy. Albo idziemy do kina, albo mi zaufasz i zgodzisz się na niespodziankę.
-O niespodzianka? Mam się bać?
-Nie musisz się zgadzać.
-Lubię niespodzianki. Prowadź Blondasku.
-Blondasku? -uniósł brew.
-Ym. Sorki, Niall.
-Nie. Właśnie... Podoba mi się..
Spojrzałam dziwnie na chłopaka, na co szeroko się uśmiechnął. Kretyn z niego.
Po 15 minutach spacerku Niall zatrzymał się przed jakimś klubem. Rozejrzałam się dookoła. Kilka samochodów, dwóch chłopaków siedzących na murku i my.
-Co tu robimy?
-Spójrz w górę.
Posłuchałam go. Na budynku wisiał szyld. Przymrużyłam lekko oczy i przeczytałam napis. No muszę przyznać, że trochę się zdziwiłam. Siłownia? Po co tu przyszliśmy? To jest ta cała niespodzianka? Jedyne co mi się z tym kojarzy to spocone dryblasy.
-Siłownia... Fajny pomysł.
-Wchodzimy?
-Jasne.
Uśmiechnęłam się lekko. Horan otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Z daleka było słychać muzykę. Przeszliśmy przez dość długi korytarz, po czy znaleźliśmy się na sali. Aktualnie było tam czterech chłopaków i jedna dziewczyna. Wszyscy zaangażowani w swoje zajęcia. Blondyn złapał mnie w pasie i pokierował w stronę dosyć dużych drzwi. Czyli, że to nie to?
W następnym pokoju było tylko dwóch chłopaków. Na dodatek oni się bili! To znaczy nie tak na poważnie. Na podłodze były rozłożone materace, a chłopacy na rękach mieli rękawice. Spojrzałam pytająco na Nialla, ale on wpatrywał się w walkę z lekkim uśmieszkiem. Dopiero po chwili zorientowałam się, że nadal trzyma rękę na mojej talii.
-Masz zamiar się bić? -chłopak się ocknął.
-Mamy zamiar.
-Co? Ja się z nimi nie będę biła!
-Nie z nimi. Ze mną. Nie bój się. Nie zrobię Ci krzywdy.
-Nie bądź taki pewny.
-O zadziorna. Pokaż co potrafisz.
-Z wielką chęcią.
Horan pokazał swoje białe zęby i poszedł w kierunku szafek. Nie wiedziałam co robić, więc szybko udałam się za nim. O dziwo chłopak otworzył jedną z nich i wyciągnął dosyć dużą torbę. Byłam trochę zakłopotana. Miał to już obmyślone? Nie wiedziałam co myśleć. Po chwili podał mi niebieskie rękawice, a sam w ręku trzymał czerwone.
-Ja mam się bić w tych ciuchach? To moja najlepsza bluza.
-Za dużo pieprzonych idiotów. Niezłe.
Podążyłam za jego wzrokiem. No tak... Napis na mojej bluzie. Uśmiechnęłam się pod nosem i popatrzyłam na rękawice. Oj mam zamiar dać mu wycisk.
-Mogę Ci pożyczyć koszulkę.
-Ym, dzięki.
-Za tamtymi drzwiami masz łazienki. Idź się przebrać.
Chłopak podał mi złożony materiał. Nic nie odpowiedziałam, tylko ruszyłam w wyznaczone miejsce. Zamknęłam się w jednej z kabin i przebrałam bluzkę. Ta Nialla była luźna, zielona i bez rękawów. Pachniała męskimi perfumami. Starannie złożyłam swój ciuch i wróciłam na salę. Horan akurat zakładał swoje rękawice. Stał jedynie w spodenkach. Wszystkie mięśnie na klacie i ramionach były idealnie zarysowane. Przygryzłam lekko wargę, mając nadzieję, że tego nie zauważy.
Podeszłam do niego, związałam włosy w warkocz i zaczęłam zakładać rękawice. Prawa weszła bez problemu, ale jak miałam założyć lewą? Próbowałam różnymi sposobami, na co chłopak zaczął się głośno śmiać.
-To nie jest śmieszne!
-Oj uwierz, że jest.
-Jak mam ją założyć?
-Przytrzymaj udami, wsadź rękę i pociągnij rzep zębami.
Zrobiłam wedle jego instrukcji. Poszło jeszcze łatwiej niż sądziłam. Pierwsza siara już zaliczona. Teraz tylko czekać na następne.
-To jak... Biłaś się już kiedyś?
-Licząc bójki ze starszym bratem to tak.
-Czyli praktyki już masz. -znów się zaśmiał.
-Zaczynamy?
-Ok, ale zasada jest taka, że nie bijemy po głowie.
-Jaka szkoda.
Tym razem oboje się zaśmieliśmy. Stanęłam na przeciwko blondyna i podniosłam ręce na wysokość klatki piersiowej. Szczerze to nigdy się nie biłam. Z bratem to tylko przepychanki, gdy byliśmy mali. Teraz to coś innego. Coś czego bardzo chciałam spróbować.
Zrobiłam kilka kroków w stronę Nialla i walnęłam go w ramię. Chłopak oddał mi, ale oczywiście z mniejszą siłą. Bo jestem dziewczyną to nie może mnie uderzyć? No dzięki! Kilka razy nasze rękawice się zetknęły, wydając dziwny dźwięk. Wciągnęłam głęboko powietrze i walnęłam troszkę mocniej.
-Skąd wiesz o tym miejscu? -zapytałam waląc go w ramię.
-Trenuję tutaj.
-Trenujesz? -zdziwiłam się.
-Tak. Trochę boks. Trochę siłownia. Przychodzę tutaj, gdy tylko mam trochę wolnego czasu.
-Fajnie.
-A ty czym się interesujesz?
-Ogólnie to fryzjerstwem, ale lubię też pograć w piłkę nożną. Pooglądać horrory.
-Wszechstronna. Następnym razem idziemy na boisko. Pokażesz mi swoje umiejętności piłkarskie bo boksować to ty się nie potrafisz.
Horan uśmiechnął się szeroko i uderzył mnie w brzuch. O nie... Tak łatwo to się nie dam. Zaczęłam szybko ruszać rękoma, zadając mu ciosy. Chłopak był trochę zdezorientowany. Za złamanie reguł chyba mi nic nie zrobi. Nie walnę go mocno. Jedną rękę skierowałam na jego brzuch, a drugą uderzyłam w policzek. Niall spojrzał na mnie wielkimi oczami, ale po chwili spoważniał. Przyznam, że trochę się zlękłam. Powoli zrobiłam krok w tył, obserwując Blondyna. Chwycił rębami rzepy przy rękawicach, odpiął je, a po chwili już leżały na podłodze.
-Nie musiałaś tego robić.
Powiedział to tak poważnie, że naprawdę się przestraszyłam. Co on chciał mnie pobić za to? Przecież nie walnęłam go mocno.
Horan ruszył w moją stronę, na co cofnęłam się o kilka kroków. Przyspieszył i złapał mnie mocno w talii.
-Nie daruję Ci tego.
Swoją brodę wbił w zagłębienie mojej szyi, a dłońmi zaczął łaskotać po brzuchu. Cicho się zaśmiałam, próbując go odepchnąć. Niestety nic z tego. Był za silny. Zaczęłam się chichrać. Wyszarpnęłam się, na co oboje wylądowaliśmy na materacu. Chłopak nie dawał za wygraną. Wbijał swoje długie palce, gdzie tylko popadnie. Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. Niezłą zemstę sobie wybrał.
-Nie! Niall! Przestań!
-Uderzyłaś mnie w twarz!
-Przecież to było dla żartów! -śmiałam się głośno.
-Zabolało. Teraz mnie musisz przeprosić.
Chłopak przestał. Leżeliśmy twarzą w twarz. Oczywiście on na mnie, żebym nie mogła uciec. Pokręciłam głową i złożyłam delikatny pocałunek na wcześniej uderzonym policzku. Uśmiechnęłam się, patrząc mu w oczy. Były takie błękitne. Jak ocean. Aż nie mogłam się oderwać.
-Takie przeprosiny to ja rozumiem.
-Wiesz... Jesteś trochę ciężki. -zaśmiałam się.
-Sorki.
Blondyn szybko wstał, wyciągając ręce by mi pomóc. Nie sprzeciwiałam się. Po chwili staliśmy na przeciwko siebie. Chłopak uśmiechnął się lekko, a ja to odwzajemniłam. Nie mogłam uwierzyć, że jest taki pokręcony. W ogóle inny niż sobie wyobrażałam.
-To może teraz kolacja?
-Chętnie. A co dokładnie?
-Pizza?
-Idealnie.
Po 15 minutach siedzieliśmy już w jakimś barze. Nigdy przedtem tutaj nie byłam. Widocznie Horan ma obcykane, gdzie są wszystkie bary, restauracje i budki z jedzeniem.
Oparłam się o siedzenie pocierając ramię. Tam dostałam trochę mocniej, bo bolało. Niall spojrzał się i zaczął śmieć. W ogóle co mu odwalało? Nikt nic nie mówił, ale i tak się chichrał.
-No co?
-Ale się bałaś.
-Ja? Niby kiedy?
-Gdy walnęłaś mnie w twarz, a ja zacząłem zdejmować rękawice. Normalnie jakbym stał przed tobą z wycelowanym pistoletem.
-Nie wiedziałam co chcesz zrobić!
-Myślałaś, że Cię uderzę? Nigdy nie uderzyłem żadnej kobiety i nie zamierzam.
-Wolałeś mnie załaskotać na śmierć?
-Oczywiście. Lubię, gdy dziewczyny się śmieją. A szczególnie takie śliczne.
-Myliłam się co do ciebie.
-A co takiego myślałaś?
-Sama dokładnie nie wiem. Że jesteś gwiazdą i tylko pieniądze Ci w głowie. Że masz wszystkich w dupie, bo możesz sobie kupić przyjaciół.
-A teraz co myślisz? -miał nadzieję w oczach.
-Jesteś wspaniałym chłopakiem. Romantycznym, do pogadania, przyjacielskim i takim, który chichra się prawie z wszystkiego.
-Oj tak... Mogę się śmiać cały dzień.
-Oj i takiego Cię lubię...
30!!! Podoba się?
Przepraszam, bo miałam dodać we wtorek, ale nie wyrabiam ze szkołą ;c
Szczególne pozdro dla Zosi, która chciała mnie zabić :P
Postaram się dodać 31 w sobotę-niedzielę :)
Chciałabym przeczytać od wszystkich miłe komentarze, które dadzą mi motywację do działania ;*
Lovki <3
hahah 1 :D super rozdział! czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńKurde nie jestem 1 , ale piekne awww ! *.* ajajjjjj ! *.* / ola
OdpowiedzUsuńOooo Boski !!! *.* / Andzia
OdpowiedzUsuńRozdział suuppeerrr!!!! Nareszie się odważyła i zrobiła to :) Będę czekać na nn.. A co do tego rozdziału wchodziłam co godzine na bloga, żeby zobaczyć czy jest już ♥ Warto było czekać, oj warto ^^ ♥
OdpowiedzUsuńZosia to ja :D no nareszcie xd
OdpowiedzUsuńJenyś, to jest świetne!!! Nie moge się doczekać nexta :))
OdpowiedzUsuńSuper<3 kocham<3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! , szkoda,że tak długo trzebabylo czekać... Sprawdzałam co godzinę czy już wstawilas a tam nic :( Pisz szybko nexta!! Jesteś Boskaaa!
OdpowiedzUsuńjeeju! geialny *.* czeeekam na nexta! obyś szybko go napisała i wstawiła! :) :) nie mogę się doczekać ! :D
OdpowiedzUsuńJa pidole!! To jest boskie!!!! Czekam nn! ♥.♥
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuń<3 kocham tego bloga <3 --- angelika daj w sobote
OdpowiedzUsuń"Jego jędrne pośladki" Wiki :)
OdpowiedzUsuńAAAAAA! OMG! Jaki boski rozdział o jeeeejciu *.* Taki awwww. Jak ja uwielbiam tego bloga, no <3 <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na nexta
UsuńKlaudia
Kocham tego Bloga *.* dalej! :D
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać nexta, życzę weny :****** / Lexi :*
OdpowiedzUsuńJest piękny <3 Ale nie kumam o co chodzi z Niall'em.Może jestem zacofana ale nie rozumiem tego.Gdzieś dzwoni ale w innym kościele.O co chodzi z tym Niall'em?Mogłabyś wytłumaczyć?
OdpowiedzUsuń(dawna AgAtA :P)
Zapraszam: http://zycie-potrafi-zmieniac.blogspot.com/
Dalej prosze *.* Cudowne <3 Dziewczyno masz talent! Napisz ksiażke, na pewno bym czytała :D
OdpowiedzUsuńAga
Mmmmmm bosko siostro <3 KOCHAM I CZEKAM NA NASTĘPNY :*:*:*:*
OdpowiedzUsuńnajlepszy blog ever :D
Będzie dzisiaj następny ? :D /Patt
OdpowiedzUsuń<3:*
OdpowiedzUsuńKocham najlepszy <3
OdpowiedzUsuńnastępny ! *.*
OdpowiedzUsuńboooskie *___*
OdpowiedzUsuńzapraszaam do sieebie :)
http://dark-creatures9.blogspot.nl/?m=1
Czekam na next c:
OdpowiedzUsuńFajne ale jakie BŁĘDY!!!
OdpowiedzUsuń