piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 23#

Odwróciłam się. Przy ścianie stała dziewczyna w blond włosach. Uśmiechała się lekko. Gdy tylko dokładnie się przyjrzałam zauważyłam to podobieństwo. Byli jak dwie krople wody.


-Tak to Rose. -Harry się uśmiechnął.
-Nie mówiłeś, że jest taka śliczna.

Dziewczyna z wielkim uśmiechem na twarzy podeszła mnie uściskać. Wow... jeden dzień, a tyle się dzieje. Odwzajemniłam i też posłałam jej lekki uśmiech.

-Jak ty taka śliczna możesz być z takim czymś -pokazała na Loczka.
-Ma się swój urok. A poza tym też miło Cię widzieć Gem.

Styles pokazał swoje dwa słodkie dołeczki i mocno uściskał siostrę. Oni naprawdę byli tak bardzo podobni do siebie. Zaśmiałam się, gdy chłopak podniósł ją do góry i zakręcił o 360 stopni.

-To jest moja zakręcona Gemma. -tym razem podszedł do mnie i objął jedną ręką w talii.
-Oj dziewczyno musimy szczerze porozmawiać. Powiem Ci największe sekrety Harryego -blondynka się zaśmiała.
-Chętnie.

Uśmiechnęłam się szeroko i posłałam cwaniackie spojrzenie chłopakowi. Anne wraz z Gemmą zaprowadziły mnie do salonu, a Styles poszedł zanieść nasze bagaże do pokoju. Usiadłam wygodnie na kanapie, rozglądając się dookoła. Nie no, ale przyznać muszę, że jego mama miała gust. Wnętrze było naprawdę wspaniale urządzone.

-Rose, napijesz się kawy, herbaty?
-Poproszę kawę. -posłałam kobiecie szczery uśmiech.
-No, no Harry tyle nam o tobie opowiadał. Myślałam, że kłamie. -Gemma usiadła centralnie obok.
-Chyba jednak nie. Jestem tutaj -zaśmiałam się.
-Widzę.. nareszcie będę miała z kim porozmawiać o jego wpadkach i w ogóle.
-Oj już się nie mogę doczekać.

Anne przyniosła kawę i postawiła ją na stoliku. W tym samym czasie w pomieszczeniu pokazał się uśmiechnięty Harry. Podszedł do fotelu gdzie siedziała jego mama i objął ją od tyłu całując w policzek.

-Dziewczyny... na chwilę zostawię was same. Muszę coś załatwić. Mam nadzieję, że nie zrobicie sobie krzywdy.
-Dopiero co przyjechałeś, a już gdzieś wychodzisz... -Anne odwróciła się w jego stronę.
-Wrócę za 15 minut. Pa.

Uśmiechnął się i wyszedł z domu. Myślałam, że go zabiję. Po prostu zostawił mnie z dwiema obcymi mi kobietami. Poczułam się trochę niekomfortowo. Chwyciłam kubek z kawą, upiłam łyk, a zaraz potem lekko się skrzywiłam.

-Nie słodziłam. -zaśmiała się Annie.

Uśmiechnęłam się lekko. Wsypałam do kubka dwie łyżeczki cukru i wlałam trochę mleka. Teraz smakowała o wiele lepiej...

~~~~~~

Szczerze.. nie wiem, czego się tak bałam. Gem i Anne okazały się wspaniałymi kobietami. Naprawdę, super mi się z nimi rozmawiało. Tak jakbyśmy znały się kilka lat.
Harry nareszcie zawitał w domu. Uśmiechnął się szeroko i usiadł po mojej prawej stronie, zaplatając razem nasze palce.

-Załatwiłeś? -Gemma spojrzała na niego podejrzliwie.
-Tak, tak. Rose... może się przejdziemy? Pokażę Ci okolicę.
-Ok. Chętnie.

Uśmiechnęłam się, po czym wstaliśmy i przeszliśmy do przedpokoju. Ubrałam kochane buty, a chłopak pomógł mi założyć płaszcz. Po chwili byliśmy na zewnątrz. Lekki wiaterek musnął moją twarz. Harry otworzył mi drzwi od samochodu i się uśmiechnął.

-Samochód? Mieliśmy się przejść.
-Tak wiem, ale chcę Cię zabrać w pewne miejsce, a to trochę daleko.
-No dobrze.

Wsiadłam do czarnego BMW i zapięłam pasy. Od razu wyczułam inny zapach. Wciągnęłam głęboko powietrze i próbowałam zgadnąć co to takiego. Spojrzałam na Harryego, ale on tylko się uśmiechnął.

-Co tak pachnie?
-Eee... kupiłem nowy odświeżacz.
-Bardzo ładny.

Posłałam mu lekki uśmiech. Chłopak nachylił się i złożył czuły pocałunek na moich ustach. Przygryzłam lekko wargę i go ponowiłam.

-Kocham Cię. -uruchomił samochód.
-Ja Ciebie też.

Ruszyliśmy w tym samym kierunku, z którego przyjechaliśmy. Jedyna zmiana to to, że w połowie Harry skręcił w lewą stronę. Po drodze gdzieniegdzie mijaliśmy domy. Bacznie patrzyłam przez okno i oglądałam okolicę. Muszę przyznać, że było tutaj naprawdę przyjemnie. Po jakiś 10 minutach Styles zatrzymał samochód.

-No i jesteśmy. A raczej prawie.

Wysiadłam na zewnątrz i się rozejrzałam. Przed nami rozciągała się tak jakby polana. Kawałek dalej stała jakaś stara budowla z szarej cegły, a raczej już ruina. Spojrzałam pytająco na Harryego, ale on tylko się uśmiechnął. Podszedł, objął od tyłu w talii i poprowadził kawałek do przodu.

-Poczekaj chwilkę. I nie podglądaj.
-Co ty kombinujesz?
-Zaufaj mi... proszę, nie odwracaj się.

Boże... co on ma zamiar zrobić? Na serio się trochę przestraszyłam. Wciągnęłam głęboko powietrze, a po chwili usłyszałam jego kroki. Poczułam jak składa mokre pocałunki na mojej szyi. Uśmiechnęłam się lekko i odwróciłam twarz w jego stronę.

-Wszystkiego najlepszego kotku. -delikatnie musnął moje usta i wyciągnął wielki bukiet czerwonych róż.
-Z jakiej to okazji? -zrobiłam wielkie oczy.
-Dziś są walentynki crazolu.

Znów złączył nasze usta, ale tym razem w namiętnym i dłuższym pocałunku. Zaplotłam ręce na jego szyi i mocno się przytuliłam. Te zielone oczy... Były takie piękne. Przepełnione uczuciami.

-Całkiem zapomniałam -wzięłam od niego kwiaty i je powąchałam.
-Dlatego tu jestem. Żeby Ci przypominać. -znów złączył nasze usta.
-Nowy odświeżacz? Brawo Styles.
-Oj no nie chciałem popsuć niespodzianki.

Zaczęliśmy się śmiać. To było takie miłe. Naprawdę przyjemnie jest dostać od kogoś  prezent i to jeszcze w taki dzień. (czytasz napisz w komentarzu "kwiatek")
Znów powąchałam bukiet. Ten zapach był taki słodki. Od razu kojarzył mi się z Harrym. Posłałam mu szeroki uśmiech i spojrzałam na polanę.

-Chcę Cię zabrać w takie jedno miejsce. Może lepiej zostawisz kwiatki w samochodzie.
-Jasne. Tak.

Odłożyłam bukiet na tylne siedzenie. Złączyliśmy razem dłonie i pozwoliłam by Harry mnie prowadził. Szliśmy przed siebie, aż trafiliśmy na mały strumyk. Uśmiechnęłam się. Było tu tak ładnie mimo, że pogoda nie była za dobra.
Styles pociągnął mnie w lewą stronę. Po chwili ukazał się mały drewniany mostek. Pierwsza moja myśl, że jest stary i może się zarwać. Zatrzymałam się i spojrzałam trochę przerażona na chłopaka.

-Nie bój się. Nic się nie stanie.
-Skąd wiesz? Wygląda na stary.
-Zaufaj mi. Ostatni raz byłem tutaj 4 lat temu i nic się nie stało.
-No właśnie! 4 lat temu!
-Oj nie marudź. Idziesz, czy zostajesz?

Chłopak puścił moją rękę, stanął na samym środku mostku, a potem zaczął skakać. Byłam przerażona. Szybko do niego podeszłam i chwyciłam za kurtkę.

-Uspokój się!
-Boisz się o mnie?
-Nie, wiesz! Proszę zejdźmy już z tego.

Styles pokazał swoje dołeczki w znaku zwycięstwa. Powoli zeszliśmy na drugą stronę strumyku. Złapał mnie w talli i podciągnął do góry. Na niego to trzeba mieć stalowe nerwy.

-Ale się bałaś! -zaczął się śmiać.
-Spadaj! Jestem tutaj pierwszy raz!
-Ale się nie denerwuj bo złość piękności szkodzi.
-Czasami mam ciebie dosyć.
-Auć... trochę zabolało -położył sobie rękę na sercu.
-Przecież wiesz, że to w przenośni.

Złączyłam nasze usta i się do niego przytuliłam. Był gorący. Objął mnie jedną ręką w tali i poprowadził w stronę małej dróżki. Skąd on w ogóle wiedział o takich miejscach? Odsłonił dość duży krzak i zrobił miejsce bym mogła przejść. Przede mną rosło wielkie drzewo rozłączone na dwa pnie. Obejrzałam je od samego dołu, aż po koronę. To było niesamowite. Wokół wszystko było zarośnięte krzewami. Muszę tutaj przyjechać, gdy wszystko zakwitnie.
Harry objął mnie od tyłu i złożył pocałunek na szyi. Odwróciłam się przodem i spojrzałam w piękne zielone oczy. Uśmiechnął się i uniósł głowę do góry.

-Pięknie tu -zrobiłam to samo.
-Zawsze przychodziłem tutaj sam. Dziadek pokazał mi to miejsce. Powiedział, że mam przyprowadzić tutaj osobę, którą kocham. Gdy miałem 14 lat chodziłem z taką Laurą. Kochałem ją i chciałem tutaj przyprowadzić. Przechodząc przez mostek poczułem coś dziwnego... Tak jakby to nie był ta osoba. Nie pokazałem jej tego miejsca. Zachowałem je dla siebie.
-Ale przyprowadziłeś mnie.
-Tak. Bo Ciebie kocham.

Styles sięgnął do kieszeni i wyciągnął małe pudełeczko. Spojrzałam najpierw na nie, a potem na jego uśmiechniętą twarz. Zdziwiłam się. Co on chciał zrobić?

-Kocham Cię i będę zawsze. Dziś są walentynki, więc chcę dać Ci znak mojej miłości.

Otworzył pudełeczko. W środku był piękna bransoletka. Zakryłam sobie z wrażenia usta dłonią.

-Jej, Harry. Ale piękna.
-Taka jak ty. -uśmiechnął się.

Wyciągnął ją z pudełeczka i chwycił moją dłoń. Delikatnie zapiął na lewym nadgarstku, a potem pocałował w usta. Odwzajemniłam i wtuliłam się w jego tors.

-Jesteś najlepszy. -wyszeptałam.
-Nie, to ty jesteś najlepsza. Chciałbym zrobić coś jeszcze.
-Co takiego?

Pociągnął mnie i przeszliśmy na drugą stronę drzewa. W pniu były wyryte jakieś inicjały. Przejechałam po  nich palcem i przypomniał mi się dzień, gdy byłam z Mikem na placu zabaw. Zamknęłam na chwilę oczy i ujrzałam jego radosną twarz. Szybko się otrząsnęłam i wróciłam myślami do Harryego.

-Mój dziadek to wyrył, gdy przyprowadził tu moją babcię. Byli w sobie tak bardzo zakochani... Chciałbym, żeby nasze inicjały też tutaj były -uśmiechnął się.
-Masz jakiś nóż?
-Jasne -wyciągnął z kieszeni mały scyzoryk i przyłożył do drzewa.
-Działaj -pocałowałam go w policzek.

Po chwili na pniu widniały inicjały H.R, a wokół nich serce. Uśmiechnęłam się i przytuliłam do chłopaka. To chyba był znak, że naprawdę się kochamy. Nie przyprowadziłby mnie tu, gdyby nie był pewny.
Spojrzałam w piękne, duże zielone oczy i złączyłam nasze usta. Harry jeszcze mocniej mnie ścisnął i szepnął do ucha.

-Kocham Cię... na zawsze...




No hej :* wracam z rozdziałem 23 :) nie myślałam, że wyjdzie, aż tak tragicznie ;c
Prośba do anonimków, które się nie podpisują żeby to robiły bo wtedy będę wiedziała dokładnie komu dziękować :*
I też taka prośba żeby anonimy nie robiły mi spamu pisząc co minutę komentarze... to trochę wkurza ;/  Aż taka głupia nie jestem, żeby się nie skapnąć, że to jedna osoba...
Od razu mówię, że nie wiem kiedy następny bo teraz mam trochę na głowie z nauką, ale postaram się dodać tak w środku tygodnia :* Pozdrowienia :)

21 komentarzy:

  1. Odlotowy rozdział! Loffciam <333 ♥ Jestem Pierwsza! Aaaa!
    (P.S: U mnie kolejny rozdział, zapraszam ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorki, zapomniałam napisać, a skapnęłam się przed chwilką "Kwiatek" =D

      Usuń
  2. Bardzo mi sie podoba i czekam na kolejny..niestety nie znasz mnie ale jestem Klaudia:*

    OdpowiedzUsuń
  3. ''KWIATEK''-- łał to jest na prawdę piękne -Angelika

    OdpowiedzUsuń
  4. Kwiatek.
    No matkooo z tym pudełkiem to myślałam że się oświadczy <3
    NEXT

    OdpowiedzUsuń
  5. kwiatek :D boskie! nie mogę się doczekać NEXT :**
    *Natt

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwiatek. Super rozdział
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  7. Kwiatek ! <3 jak romantycznie oh ahh! 0:00 K.C. <3 /ola

    OdpowiedzUsuń
  8. Kwiatek ;D
    Cudny rozdzial! Czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  9. kwiatek! ekstra rozdział <3 nie mogę doczekać się nowego :****

    OdpowiedzUsuń
  10. Kwiatek! Hej! Ale zajebisty rozdział. Kiedy ich pierwszy raz? Pewnie będzie się bała, ale Harry ją kocha i nie skrzywdzi jej./// Zuza

    OdpowiedzUsuń
  11. Kwiatek :D
    Rozdział 23 wyszedł tragicznie??W którym miejsu??Chyba jestem ślepa!To takie słodkie że Harry zaprowadził ją w te miejsce.Jeszcze te inicjały awwww *o* Chciałabym tak :)
    Pozdrawiam i czekam na nexta :)
    AgAtA

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne są. ;) I Żaden nie był gupi ani nic. ;) Tylko szkoda Że dopiero w środku tygodnia dodasz.. ;)

    Katie. ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Kwiatek. Next *.* / Andzia

    OdpowiedzUsuń
  14. Kwiatek <3 <3 :*
    Rozdział wiszedł ci świetnie . Czekam na kolejny / Lexie :*

    OdpowiedzUsuń
  15. "KWIATEK" <333
    Boski rozdział, jak zawsze ! Z niecierpliwością czekam na nn :*
    //wierna czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  16. "Kwiatek" :D przeczytałąm wszystkie rozdziały w jeden dzień i chcę więcej!!! Jesteś świetna! ;) Mam nadzieje, że niedługo pojawi się NEXT :*

    OdpowiedzUsuń
  17. kwiatek
    suuupper
    /Julia

    OdpowiedzUsuń