piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 5#

On? Ale jak? Po co? Czego ode mnie chce? Te pytnia zadawałam sobie w myślach. Zeszłam po schodach i stanęłam przed nim.
Wysoki blondyn o niebieskich oczach. Przystojny, ale jakoś na mnie nie wywołał wielkiego podziwu....


-Luke? A ty po co tu przyszedłeś?
-Muszę z tobą porozmawiać. -odpowiedział poważnie.
-Ok. No to mów.
-A możemy raczej na osobności?

Wciągnęłam głęboko powietrze i powoli je wypuściłam. Chwyciłam płaszcz z wieszaka i go założyłam.

-Chodźmy na dwór. -powiedziałam i otworzyłam drzwi.

Chłopak wyszedł z domu, a ja zaraz za nim. Oboje staliśmy przed budynkiem i patrzeliśmy na siebie.

-To o czym chcesz gadać? -powiedziałam bezinteresownie.
-Po prostu przejdę do rzeczy.... Jeszcze raz powiesz Alex, że ją zdradzam to pożałujesz. -przysunął się kawałek.

Po usłyszeniu tych słów byłam w szoku. On mi groził?

-Co mi zrobisz? Taka jest prawda. Napewno nieraz ją zdradziłeś.
-Może tak, a może nie. Alex wierzy mi i tak ma być. I tak teraz już uważa, że nie jesteście przyjaciółkami bo ją okłamałaś.
-Nie okłamałam jej. Jesteś frajerem. Niby jesteś z nią, ale zabawiasz się z innymi na boku.
-Słonko. Alex jest we mnie zapatrzona jak w obrazek. Teraz wierzy tylko mi. -podszedł do mnie i zagarnął kosmyk włosów za ucho.
-Tak? No to proszę bardzo. Zeszła już na najniższy poziom. Nie mieszam się w wasze życie.

Odwróciłam się i ruszyłam w stronę drzwi. Niestety musiałam się zatrzymać bo znów mnie zawołał.

-Rose! Ani mru mru ... -puścił do mnie oczko i poszedł w stronę centrum.

Weszłam do budynku i powiesiałam płaszcz na jego miejscne. Od razu szybko poszłam do swojego pokoju by nie musieć tłumaczyć nic mamie. Nie miałam siły. Położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w sufit.
Nie rozumiałam tego.... Alex jest aż taka głupia żeby mu wierzyć? Przecież to zwykły cham. Napewno ma już z 5 innych dziewczyn za jej plecami, no ale to jej życie. Chce być z takim frajerem, proszę bardzo. Przecież tak jak to powiedział Luke "Nie jesteśmy już przyjaciółkami".
Leżałam tak z 10 minut, ale niestety musiałam wstać. Pokój sam się nie posprząta. Chwyciłam szmatkę i starłam kurze z półek. Następnie włożyłam cichy do szafy i odkurzyłam dywan. Stenęłam na środku i obejrzałam się do okoła. Chyba jeszcze nigdy nie było tu tak czysto. Uśmiechnęłam się lekko i zaniosłam odkurzacz oraz szmatki do schowka.



* 2 GODZINY PÓŹNIEJ *


Siedziałam razem z rodzicami przy stole i jedliśmy obiad. Muszę przyznać, że kocham jak mój tata gotuje. Niestety nie robi tego zbyt często. Powód.... praca. Czasami pracuje od rana do wieczora, a kiedy indziej tylko parę godzin. Ale i tak go kocham. Kocham za to, że nawet gdy jest zmęczony to ma dla mnie czas...
~~~~
Po obiedzie pomogłam mamie posprzątać. W kuchni nalałam sobie soku i usiadłam na krześle.

-I jak dostałaś pracę? -zapytała mama.
-Nie wiem. Mieli do mnie dzwonić jakbym dostała.
-Ahmm... -westchnęła.
-Wiesz chyba się tam przejdę. I tak nie mam co robić.
-Jak chcesz. Tylko uwarzaj.

Posłałam jej szczery uśmiech i poszłam do pokoju. Z szafy wyciągnęłam ciuchy bo te, które miałam na sobie nadawały się tylko do chodzenia po domu. Szybko się przebrałam. Uczesałam włosy, pomalowałam oczy i byłam gotowa.

Wzięłam torbę ze szkicownikiem i zbiegłam do salonu. Napiłam się jeszcze soku i zaczęłam ubierać. Gdy miałam otwarte już w połowie drzwi krzyknęłam tylko "pa nie wiem kiedy wrócę" do rodziców i wyszłam na dwór.
Pogoda była piękna. Wszędzie biało od śniegu. Przez chmury przebijało się delkatne słońce. Szłam spacerkiem w stronę centrum i rozmyślałam jak zawsze. Oczywiście moje myśli zatrzymały się na Harrym. Od wczoraj ani nie zadzwoniłm ani nie napisał. Było mi smutno. Oczywiście wiedziałam, że tak będzie. Przecież on może poznać tysiące takich dziewczyn. Jak się założe to już dawno o mnie zapomniał...
Nareszcie byłam na miejscu. Są trzy rzeczy, które uwielbiam w Forever. Pierwsza to taka, że mają najlepsze shakey. Druga to to, że zawsze panuje tam przyjemna atmosfera, a trzecia, że jeste otwarte przez cały tydzień..... Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Otuliło mnie przyjemne ciepło i zapach świerzych owoców. Usiadłam jak zawsze przy moim ulubionym stoliku i ściągnęłam płaszcz. Po chwili podeszła do mnie kelnerka. Podniosłam oczy na nią i aż się uśmiechnęłam.

-Emily?
-Hej Rose. -odpowiedziała mi z uśmiechem.
-Ty tu pracujesz?
-Tak. Od rana. A co?
-Nic, ale też starałam się o tą pracę.
-Aaa. Sorki. Nie wiedziałam.
-Spoko. Przecież skąd miałaś wiedzieć. Powodzenia.
-Dzięki. I nawzajem w szukaniu innej pracy. -uśmiechnęła się.
-Dzięki. Emily, ale przecież ty mieszkałaś z tatą. Trzy miasta dalej. Co tu robisz?
-A wiesz... Tata znalazł sobie nową dziunie, a ja jej strasznie nie lubię i postanowiłam zamieszkać trochę z mamą.
-Aaaa. Życie to potrafi dowalić.
-Nom czasami. Ale trzeba żyć dalej.
-Tak. No właśnie.
-My tu gadu gady, a co zamawiasz?
-Hmmm Shake Bananowy -uśmiechnęłam się.
-Zaraz przyniosę.

Dziewczyna odeszła a ja wyciągnęłam szkicownik. Zaczęłam coś rysować, ale sama nie wiem co...
Co do Emily... Jest tak jakby moją przyjaciółką. Znamy się od dobrych 6 lat. Chodziłyśmy razem do szkoły, ale jej rodzice się rozwiedli i Emi wyjechała razem z tatą ponad pół roku temu. Z jednej strony się cieszyłam, że znów ją mogę zobaczyć i porozmawiać. Tęskniłam za nią....
Zrobiło mi się tak jakoś niezręcznie. Czułam dziwne ciepło na swojej szyi. Odwróciłam głowę w lewą stronę i myślałam, że umrę tam na zawał.

-Niall pogieło Cię!?
-Nie. Czemu niby?

Rozbawiony blondyn usiadł tuż obok mnie.

-Jesteś idiotą.
-Dużo osób mi to mówi -uśmiechnął się szeroko.
-A tak w ogóle co tu robisz?
-Wróciliśmy ze spotkania, a ja zgłodniałem. Miałem ochotę na ciasto i tak jakoś wyszło, że tu przyszedłem.
-Sam? A reszta?
-Reszta w domu. Nie chcieli iść ze mną.

Gdy Niall kończył ostatnie słowo do stolika podeszła Emily. Postawiła przede mną kubek z napojem i spojrzała się na Niall. Nagle jej oczy zrobiły się takie wielkie, że myślałam, że jej wypadną. I wtedy mi się przypomniało....

-N.. Nia... Niall Horan ! -zaczęła się jąkać.
-Emily spokojnie oddychaj. -uspokajałam ją.
-Fanka? -Niall spojrzał się na mnie.
-Wielka.
-Mogłabym aut... aut... -nie mogła dokończyć.
-Ta jesne.

Niall wziął od dziewczyny kartke, długopis i złożył podpis. Uśmiechnął się do niej lekko, a ta prawie zemdlała. Szybko ją podtrzymałam i posadziłam na swoje miejsce.

-To może ja pójdę kupić to ciasto -po chwili Niall się ulotnił.
-Emily spokojnie. To chłopak jak każdy inny.

Dziewczyna zaczęła głęboko oddychać i spojrzała się za mnie zdziwiona.

-On siedział z tobą przy stoliku... Wy się znacie?
-Hmmm tak. Ale tylko trochę.
-Ty się kolegujesz z Niallem Horanem! A z resztą zespołu?
-Można tak powiedzieć -uśmiechnęłam się lekko.
-Nie.. ja śnie.
-Właśnie, że nie. To rzeczywistość.
-Nie wierzę. -dziewczyna kręciłą głową.

Po chwili Niall podszedł spowrotem z białym pudełkiem. Postawił je na stole i spojrzał się na mnie.

-Już ok, czy mam się szykować do ucieczki?
-Chyba już dobrze. -zaśmiałam się.

Emily wstała z krzesła i chciała coś powiedzieć do Horana, ale przeszkodziła jej szefowa.

-Emily! Chodź do mnie na chwilę.

Dziewczyna kiwnęła głową i ruszyła w jej kierunku.

-Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy -spojrzała błagalnie na blondyna.
-Napewno. Przychodzę tu często.

Po chwili zostaliśmy już sami. Usiadłam na krześle i upiłam łyk napoju. Niall zrobił to samo i spojrzał na mnie przerażony.

-Błagam! Jak będzie tu jakaś twoja koleżnaka i będzie fanką to powiedz mi to wcześniej. Ona patrzyła na mnie jakby mnie chciała zabić.

Zaczęłam się śmiać. Chłopak mił taki zabawny wyraz twarzy jak to mówił, że nie mogłam się powstrzymać.

-Rose. To nie jest śmieszne.
-Jest i to bardzo.
-Dobra już spokój.... To był koszmar. -blondyn także zaczął się śmiać

Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Niall patrzył na mnie jak na obrazek. Nie wiedziałam  co mu chodzi.Zrobiłam minę WTF, a on się uśmiechnął.

-Nie dziwię się, że Harry się w tobie zakochał.

Po usłyszeniu tych słów szczena mi opadła.  Nawet nie wiedziałą co odpowiedzieć...

-ZZakochał? Znamy się kilka dni.
-No i co? On cały czas o tobie gada.
-Naprawdę? Ale wczoraj miał zad... a nieważne.
-Miał zadzwonić, ale byliśmy tak podnięci, że odrazu kładliśmy się spać bo rano znów mieliśmy przyjechać.

To mnie zdziwiło. Czyli, że on jednak mnie lubi? Chcę się dalej poznać?

-No właśnie... masz czas? Teraz? -zapytał.
-Raczej tak. A co?
-Chodź do nas. Zobaczysz dom. Poznasz resztę.
-Yyy no nie wiem. Nie chcę wam przeszkadzać.
-Ale nie będziesz przeszkadzała! A Harry to będzie skakał z radości.

Zaśmiałam się i zaczęłam zastanawiać. Z jednej strony chciałam zobaczyć Harrego. Chciałam usłyszec jego głos. A z drugiej się bałam. Nie wiem czego, ale odczuwałam strach. Spojrzałam w niebieskie oczy Nialla i aż mnie się zakręciło w głowie. One na serio były piękne.

-No dobra. Pójdę.
-Super ! To chodźmy! -chłopak natychmiast wstał.
-Poczekaj. Dasz mi dopić shakea?
-Jasne jasne.

Chłopak spowrotem usiadł. Szybko wypiłam resztę napoju i ubrałam płaszcz. Niall podał mi szkicownik, a ja schowałam go do torby. Byłam gotowa. Oboje wyszliśmy na zewnątrz. Nie wiedziałam, gdzie mieszkają chłopacy, więc szłam za blondynem. Chłopak prowadził mnie w małą uliczkę. Zatrzymałam się i spojrzałam na chłopaka.

-Czemu się zatrzymałaś?
-Po co tam idzemy?
-Zaparkowałem tu samochód.

Odetchnęłam z ulgą i podeszłam do niego. Szliśmy jeszcze kawałek, aż Horan zatrzymał się przy czarnym, dużym aucie.

-To jest twoja bryka?
-Nasza... wszyscy nią jeździmy. -uśmiechnął się i otworzył mi drzwi.

Z gracją wsiadłam do auta i zapiełam pas. Horan zrobił to samo i ruszył. Po niecałych 5 minutach byliśmy po ich domem. Tak sądzę, że pod ich bo Niall wiechał do garażu. Wysiadłam z pojazdu i szłam za chłopakiem.

-Tylko się nie przestrasz bałaganu. -zaśmiał się i otworzył drzwi.

To co zobaczyłam było o wiele gorsze niż bałagan.....






Ta dadada dammm xd Macie rozdział 5 :) Na moje jest do kitu ;/  Nie miałam pomysłów ;c 
Dziękuję za 10 komentarzy przy 4 rozdziale ;* jesteście wspaniali :) I może teraz tak ... jak będzie 10 i więcej komów to dodam kolejny rozdział w niedzielę wieczorek ok?
Przepraszam za błędy, ale głowa mnie boli i nie mam siły myśleć xd 
Jak myślicie co będzie dalej? Piszcie pomysły w komentarzach :*

7 komentarzy:

  1. omomo*_* i co gadasz ? przecież jest świetny !<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej dawaj next ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. proszę next :D świetne zapraszam na swój
    http://opowiadanieorossielynchu.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny !!! / Andzia

    OdpowiedzUsuń
  5. jest super pisz dalej naprawde masz talent do pisania i fajnie że imaginy sa takie długie

    OdpowiedzUsuń
  6. BOSKIE !!!!!!!!!!!! *_* EMILY I NIALL ohhh ;*
    JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC dalszych czesci !! KOCHAM /Emi ;*

    OdpowiedzUsuń